» Blog » O promowaniu PEGI słow kilka
06-09-2009 12:51

O promowaniu PEGI słow kilka

W działach: gry komputerowe | Odsłony: 6

O promowaniu PEGI słow kilka
Jakoś dwa tygodnie temu zdecydowałem się na zakup gry Kane & Lynch: Dead Man. Jako, że była niedziela, musiałem jechać do Realu i tam zakupić swój "cel". Grę znalazłem, na dodatek w zniżce. Zakupu dokonałem bez problemowo. Zaznaczam tutaj, że gra ma znaczek 18+. To historia numer jeden.

Druga przydarzyła mi się pięć dni temu. Postanowiłem zakupić Assassin's Creed (również opatrzona znaczkiem 18+). Tym razem Empik był już otwarty, więc udałem się właśnie tam. Grę znalazłem, podszedłem do kasy i... sprzedawczyni zadaje mi pytanie "czy mam 18 lat?". Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie. Tym samym Pani zabrała mi grę i powiedziała mi, że gry sprzedać mi nie może. Potem, gdy podszedłem z mamą, okazało się, że problemu nie ma. Pani ekspedientka nawet nie zadała jej pytania - "czy jest Pani świadoma treści zawartych w grze?". A zaznaczę tutaj, że stałem przy kasie, razem ze swoją rodzicielką.

I teraz to ja już zupełnie tego nie rozumiem. Z jednej strony nie mogę otrzymać gry, której oznaczenie nie jest zgodne z moim wiekiem. Z drugiej, gdy podejdę do kasy z rodzicielem, dla którego oznaczenia PEGI są nieznane, gra tak czy tak zostanie sprzedana bez problemu. Oczywiście jest teraz ta kampania reklamowa, ale ja jeszcze żadnego spotu nie dostrzegłem (a telewizję oglądam dość często).

A teraz warto poruszyć inną sprawę - co stanie się, jak nastolatek nie otrzyma pożądanej gry w sklepie? Rozwiązania są dwa - grę zakupić można w sieci (lecz trzeba się babrać z Pocztą Polską, a kurier kosztuje sporo) lub u pirata. Co jest prostsze? Na dodatek tańsze? Tak bardzo walczy się z piractwem, a teraz właśnie to zagranie może falę piractwa poszerzyć. Sam porzuciłem piractwo, jestem z tego dumny i na pewno do tej specyficznej kradzieży nie powrócę. Najwyżej zakupię grę przez internet lub pójdę kupić z rodzicem. Lecz co z tymi, co - za przeproszeniem - pokażą środkowy palec i przerzucą się na piraty?

Ach, no i jest jeszcze kwestia tego, że kampania kierowana jest coraz większą rzeszą psycholi, którzy swe gry próbują przenosić do rzeczywistości. A ja się pytam - czy taki ktoś w ogóle powinien posiadać komputer? Czy nie powinien trafić do psychiatryka? Bo z tego co wiem, to wirtualna rzeczywistość jest również w grach oznaczonych znaczkiem 12+.

Tak więc generalnie, pomysł uważam za zupełnie nie trafiony.

3
Notka polecana przez: Khubas, Neurocide
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Scobin
   
Ocena:
+4
Ja bym to ujął tak: dzięki temu Twoi Rodzice (czy w ogóle rodzice kogokolwiek) mają większą szansę dowiedzieć się, w co grasz (przynajmniej jeśli chodzi o gry kontrowersyjne). Jeżeli ją zmarnują, to niefajnie – ale to ich wybór, a nie wina oznaczeń PEGI jako takich.
06-09-2009 13:12
Drachu
   
Ocena:
+7
Byłem przedwczoraj w Saturnie. Przede mną jakiś koleś opierdzielał kasjerkę, że nie sprzedała gry jego dziecku (na oko 10-12 lat). Kasjerka tłumaczy, ze to gra 18+, ten ją ochrzania. Ale okej, przynajmniej typ dowiedział się, że jego dzieciak gra w grę 18+.

Piszesz, że psycholom powinno się odcinać dostęp do kompa. Ale jak już im odbije i zrobią coś złego, to już jest za późno. Trzeba im ograniczać dostęp do szkodliwych treści zanim wyjdzie na jaw, że są niebezpieczni.

Dlatego PEGI mają sens. Tylko nie wiem, czy dobrze określamy treści szkodliwe.

Ostatnimi czasy Świat cierpi na dziwną psychozę. Sypiący się trup jest ok, ale nie daj Boże by nieletni dostrzegł cycek! Jak zobaczy cycka w grze (lub filmie), będzie miał skrzywioną psychikę! Cycek zamiesza mu w głowie! Przeżyje traumę z dzieciństwa! Kij, że golizna jest wszechobecna - reklamy, teledyski, moda. Jak w filmie jest cycek, jest 18+ i w TVP pójdzie po 22 :)

Dlatego też Call of Duty (gdzie zabija się kilkuset ludzi) jest 16+
A taki Larry 7, gdzie nawet golizny nie ma (rysowana panna w bieliźnie się nie liczy, w TV w reklamach jest więcej golizny) był 18+
Bzdura.

Tym niemniej sama idea PEGów jest sensowna.

PS. Fajny przykład mi się przypomniał. Był serial Rzym. W TVP leciała wersja ocenzurowana i nieocenzurowana. Rzym był brutalnym serialem, to prawda. Ale chlapiąca krew nikogo nie poruszyła.
Wersja ocenzurowana miała wycięte cycki.

Tak sobie myślę, że mimo wszystko większość z nas zdarzy się jakiś seks w życiu. Zabijanie już niekoniecznie. I to jest dobre!

Proponuję by niemowlęta karmione piersią miały zasłonięte oczy. Wiecie, jeszcze będzie miało jakieś przebłyski wspomnień.
06-09-2009 13:32
Scobin
   
Ocena:
0
@Drachu

Ano. Nasza kultura (uogólniam) wprowadziła silniejsze tabu na seks niż na przemoc i śmierć. Swoją drogą dobrze to też widać w erpegach (ja sam mam na sesjach znacznie niższą "odruchową tolerancję" dla erotyki niż dla zabijania).
06-09-2009 14:08
Absu
   
Ocena:
+2
Czy nie ma już ciekawych tytułów poniżej 18+?

Ogólnie ten znaczek przyciąga (podwójnie, gdyby był jeszcze czerwony) jak magnes osoby, które tej osiemnastki nie mają, w myśl zasady, że zakazany owoc smakuje najlepiej. W praktyce nie jestem zwolennikiem popadania w skrajność, więc jeśli delikwent 15-16 letni gra w "osiemnastkęplus", to nie mam moralnych sprzeciwów. Ale już gdy dziesięciolatek z uśmiechem pyka w najnowszego GTA, to trochę problem. Może nie wyrośnie z niego psychopata rozjeżdżający ludzi na ulicach, ale.. przed nim jeszcze trochę tego dzieciństwa. Po co mu teraz gra, w której karabinem dziurawi prostytutki i innych przechodniów? Że niby ludzi pociąga okrucieństwo... Ale dziesięciolatka?! Jeśli PEGI zwróci uwagę rodziców (nawet ułamka z nich), w co grają ich pociechy, to myślę, że spełni swoje zadanie.

Piractwo jest i będzie. Według mnie to nie ma znaczenia, czy z PEGI czy bez. Myślę, że większość młodszych nastolatków nie wyda "ciężko zarobionych" kieszonkowych, tylko po prostu ściągnie interesującą go grę z internetu. Tak jak muzykę i filmy.

Nie jestem zwolennikiem kampanii medialnej przedstawiającej graczy jako bandę zdegenerowanych szaleńców. Chciałbym jednak, aby rodzice choć trochę zainteresowali się - skądinąd coraz popularniejszą - formą rozrywki i zrozumieli, że to nie jest tylko "dla dzieci". Reszta to już kwestia wychowania, na którą nie mamy wpływu.
06-09-2009 15:56
27383
   
Ocena:
+1
A mi się tam idea PEGI zawsze podobała. Jako rodzic (którym nie jestem, mówię o sytuacji hipotetycznej) chciałbym mieć czytelnie ukazane na każdej grze "złe" rzeczy, które moje dziecko może w niej znaleźć.
07-09-2009 15:47
kaduceusz
   
Ocena:
+1
Prawdopodobnie sytuacja unormuje się wraz z nadejściem pokolenia rodziców, które samo łupało w gry.
08-09-2009 14:11
Khubas
   
Ocena:
0
Ej sorry, ale z tego co wiem to oznaczenia PEGI nie są wiążące - to jedynie ostrzeżenie, a nie powód do odmowy sprzedaży. Więc warto czasem uświadomic panią w sklepie, że ona ma obowiązek sprzedac Ci grę.
12-09-2009 20:39

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.